sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 1 ' Poddałeś się i jestem pewna, że nadal cierpisz.'


 Pewnego dnia do drzwi domu Trojanowskich zapukał listonosz. Wręczył kobiecie (pani domu) białą kopetę ze złotym nadrukiem logo ASP na wierzchu. Nieotwarta koperta spoczęła na blacie stołu. Kobieta z niecierpliwością  wpatrywała się w przedmiot. Ze łzami w oczach wspominała każdą kłótnią z córką, kiedy ta wchodziła do domu i wręczała rodzicom kolejne oferty ze szkół tańca. Wszystkich. Baletowych, hip-hop’owych, jazz’owych, salsa, tango. Codziennie inna propozycja i codziennie ta sama kłótnia. Że to się nie opłaca, że nic z tego nie będzie miała, że musi jakoś zarabiać. Doskonale pamiętała sceny z przeszłości kiedy jej mąż ostrym tonem wykrzykiwał wszystkie przykre słowa. Prawie plując  krzyczał prosto w twarz małej dziewczynki… potem nastolatki, później dorosłej kobiety. Przez lata nie zmieniał tonu gdy z nią rozmawiał. W końcu odeszła. A matka na lata utkwiła w uczuciu bezsilności  i wyrzutów sumienia, że mogła temu zapobiec.
Teraz  drżącą ręką skinęła w kierunku koperty. Sięgnęła po nią i ostrożnie otworzyła. Delikatnie wyjęła jej zawartość i zaczęła czytać.

Powiadomienie
Z niezmierną  dumą pragniemy powiadomić iż Alicja Trojanowska została odznaczona tytułem MISTRZA Uczelni w dziedzinie Tańca Pięknego w konkursie pt. ’’Wyrażenie emocji wspomagane techniką’’ Uczestniczka zachwyciła nienaganną postawą, umiejętnościami i przede wszystkim  emocjami, które wyznała w niezwykle przejrzysty sposób. Ból i uwięzienie , które przedstawiła zostały wspaniale przez nią zinterpretowane.

Zapraszamy na pokaz końcowy , zorganizowany okazji ukończenia roku akademickiego, który odbędzie się 27 maja o godzinie 18 w Centrum Sztuki przy ASP w Krakowie.
Zatopiona w łzach matkę nawiedziło uczucie zrozumienia, współczucia i wstydu. Raz jeszcze spojrzała na datę widniejącą  n samym dole arkusza. Opóźnione zaproszenie dotarło w dzień pokazu. Zdenerwowana kobieta spoglądała beztrosko na zegarek . było nieco po 14. W jej głowie pojawiła się myśl, że jeśli wyjedzie teraz to może jeszcze zdążyć. Pospiesznie pobiegła e stronę gabinetu jej męża.
-Wstawaj. Ubieram Kacperka i jedziemy. Dziś o 18 w Krakowie jest pokaz. Alicja wystąpi.
-słucham?
-nasza córka została mistrzynią uczelni.
-nie chcesz chyba jechać jej pogratulować ?!
-Taki właśnie mam zamiar.
-Nasza córka przejmie interes! Zrozumie to, kiedy tylko przestanie bujać w obłokach i wróci na kolanach do tatusia błagając, żeby przyjął ją do pracy! Z tańca nie wyżyje! Ten zawód nie ma przyszłości!
-Ona wysłuchała naszej propozycji ja jej przyszłość. Teraz my pojedziemy zobaczyć jej plany. Chociaż spróbuj ją zrozumieć.
-Próbowałem! Ale jakoś nie mogę pojąć co jest takiego niesamowitego w byciu bezdomnym i bezrobotnym!
-Ty tez miałeś ambicje! I też tak samo wysoko mierzyłeś jak ona!
-Ale szybko zrozumiałem, że z tego nie ma chleba!

-Nie, nie, szybko to twój ojciec zapisał na ciebie restaurację i nie było już odwrotu!
-I dzięki Bogu, że to zrobił! Bo teraz wszyscy leżelibyśmy na bruku!
-Już nie pamiętasz jak cierpiałeś kiedy ojciec odciął ci wszelkie dochody i nie mogłeś tańczyć, bo nie miałeś gdzie i za co. Przychodziłeś do mnie i żaliłeś się, na zawsze pozbawił cię cienia spełnienia. Teraz robisz to samo Alicji  a ona tak samo cierpi jak ty wtedy! Przypomnij sobie jak płakałeś nocami! Pamiętam jednak jak szybko się poddałeś .. mimo  tak wielkiego cierpienia poddałeś się i jestem pewna że nadal cierpisz! Za to Alicja miała tą siłę, która pozwoliła jej stanąć na swoim. I zrobiła to. Jakoś  wyszło jej to lepiej niż tobie! Nie poddała się i za to powinieneś ją podziwiać i wspierać !
-nie będę jej w niczym wspierać ani jej podziwiać , bo zasrała sobie życie tak jak ja zrobiłbym to 20 lat temu !
-Ubierz się i czekaj przy samochodzie, ja przyjdę jak tylko ubiorę Kacpra. –spokojnie powiedziała już bez krzyku.
Mężczyzna zgodził się jedynie zawieźć żonę pod amfiteatr. sam nie zamierzał wejść do środka. Przed wyjazdem kobieta próbowała dodzwonić się do córki. Ta jednak nie odbierała więc matka nagrała się na pocztę po czym szybkim krokiem powędrowała w kierunku samochodu. Weszła do środka i w napiętej atmosferze razem z mężem i synem przemierzali kolejne autostrady i na nowo zaczęli się kłócić.

_________________________________________________________________________________

I co myślicie? :]

6 komentarzy:

  1. Po pierwsze chciałam podziękować za komentarz na moim blogu. Cieszę się, że podoba ci się to, co piszę.
    Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że trafiłam na twojego bloga. Od dawna już szukałam jakiegoś opowiadania właśnie o tańcu. Twój pomysł jest ciekawy. Sama tańczę i wiem, jak ciężko jest stawiać na swoim, nie zważając na marudzenie rodziny i brak ich wsparcia.
    Nie wiem, jak powinnam połączyć prolog z rozdziałem. Mam wrażenie, że rozdział jest trochę cofnięty w czasie i potem wydarzy się coś, co doprowadzi do tego, że Alicja zostanie sama z bratem.
    Samo opowiadanie ma kilka niedociągnięć. Przytrafiło ci się kilka literówek i dziwnie dzielisz akapity. To trochę dekoncentruje, bo robisz między akapitami większe przerwy, jakby tam miała nastąpić całkowita zmiana sceny, a wątek wcale się nie zmienia. Postaraj się to dopracować. Staraj się też unikać wtrąceń w nawiasach. Pisz wszystko we właściwym tekście w taki sposób, aby żadne wyjaśnienia w nawiasach nie były potrzebne. Forma opowiadania nie lubi tego zabiegu.
    Zapowiada się ciekawie. Zamierzam śledzić dalsze losy twoich bohaterów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kolei ty nie wiesz jak ja bardzo cieszę się, że piszesz. jak wspomniałam we wprowadzeniu to mój pierwszy taki blog i właśnie na taki komentarz liczyłam - pełny rad i wskazówek. Obiecuję dostosować się do nich. A co do tańca. tez trochę tańczę i tak samo jak ty szukałam bloga o takiej właśnie tematyce. Jak się okazało znalazłam ich niewiele, dlatego założyłam własny. Zachęcam do poznawania dalszych losów moich bohaterów . Jestem niezmiernie szczęśliwa, że ktoś jest nimi zainteresowany. :)

      Usuń
  2. W sumie opowiadanie zapowiada się ciekawie. Wyłapałam kilka literówek, przesunięty szyk wyrazów, ale to można poprawić ;)
    Sama nie interesuję się aż tak bardzo tańcem, aczkolwiek z chęcią będę śledziła kolejne rozdziały na tym blogu. Mam nadzieję, że następny pojawi się dość szybko.
    Pozdrawiam, Natalia :)

    PS. Byłabym wdzięczna, gdybyś mogła mnie informować o nowym rozdziale na gg. Mój numer gg: 38121684

    Zapraszam na mojego bloga: http://lost-dianna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za pozytywne słowa.
    Jeśli nie zapomnę obiecuję powiadomić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej historia zapowiada sie ciekawie mam nadzieje że bedzie tak do konica :)
    jak możesz to powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach. Będę nardzo wdzięczna :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na razie jest fajnie. Ja też wyłapałam parę literówek, ale to zdarza się każdemu. Jeszcze nie trafiłam na opowiadanie o tańcu, dlatego myślę, że będę tu częściej zaglądać.

    http://misterio-de-la-vida.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń